Język łaciński i kultura antyczna

Jeszcze słowem wstępu pragnę napomknąć o bardzo istotnej kwestii. Zajęcia z łaciny, które będą miały miejsce podczas wakacyjnego roku szkolnego, są wyłącznie podstawą do zapoznania się z tym językiem oraz tematami obejmującymi czasy starożytne. Niemniej, uczenie przedmiotu opierającego się na „pamięciówce” jest o tyle trudne, że nie jestem w stanie skontrolować niczyjej wiedzy poprzez czat. Wychodzę jednak z założenia, że jeśli komuś naprawdę zależy, aby poznać podwaliny europejskiej mowy i jednocześnie dowiedzieć czegoś ciekawego, o czym nie mówi się w mugolskich szkołach przy omawianiu antyku… To potraktuje serio moje słowa i postara się wyciągnąć coś z lekcji. Nie chodzi nawet o oceny, bo i to nie ma dla mnie większego znaczenia, ale sam fakt, że podstawy łaciny mogą przydać się komuś w przyszłości. Nie wiem, czy podjęte starania przyniosą efekt, ale ufam, że nie zostanę całkowicie zignorowana.

Wszystkie plotki na temat tego, jak trudna jest łacina i jak wiele problemów sprawia początkującym w jej nauce… są niepodważalnie prawdziwe. Osobiście miałam okazję przekonać się o tym, dokształcając „intensywnie” we własnym zakresie i nieraz klnąc na coraz to obszerniejsze tabelki, ogrom końcówek do zapamiętania i inne, niestworzone rzeczy. Tak, to wszystko prawda, nie dementuję żadnych pogłosek. Niemniej, na zajęciach przewiduję wyłącznie podstawy podstaw, czyli na dobrą sprawę nic, co mogłoby spędzić sen z powiek lub doprowadzić do depresji bądź nerwicy. Nie zniechęcajcie się zatem, bo nie leży to w moim zamiarze, aby wywołać w kimkolwiek odrazę czy niechęć. Postaram się na tyle jasno i zrozumiale przedstawić kolejne tematy, aby sprawiły przyjemność, a nie okazały się męczarnią. Z chęcią wysłucham ewentualnych problemów lub wątpliwości. W programie nauczania przeważa gramatyka łacińska, ale znajdują się również zagadnienia antyczne oraz powiązania ze stanowiącą fundament ŚM serią o Harrym Potterze.

Ponownie podkreślę, że te lekcje nie będą miały większego sensu bez uczniowskiego zaangażowania oraz chęci. Co najwyżej sama utrwalę sobie dotychczas powtarzany w domu materiał, ale co z tego? Jeśli zatem nie jesteście głodni nowej wiedzy – nie przychodźcie. Szkoda mojego i Waszego czasu. Jeśli jednak zainspiruję Was jakoś do nauki łaciny… Będzie mi niezmiernie miło.

Dodam tylko, że nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale nie uważam się również za totalnego laika. Gdybym zatem czegoś nie wiedziała – nie szykujcie stosu.